poniedziałek, 11 stycznia 2016

Od Nico- c.d Ronnie

Ronnie była dziwnie miła i wyluzowana. Może była tylko wredna przy Ay'i? W końcu udało nam się dostać do miejsca gdzie respią się Taotii. Uśmiechnąłem się pod nosem gdy przypomniałem sobie, jak gargulce goniły Ronnie, a Aya uratowała jej dupę.
-Co ty na to, ścigamy się kto zabije ich więcej?- zaproponowałem, a dziewczyna tylko ruszyła biegiem w stronę najbliższych stworów, ja za cel obrałem sobie grupkę stojącą na prawo od Ronnie. W trakcie biegu do Taotii opuściłem ciało. Paroma ruchami pokonałem pierwsze 3 stwory. Kiedyś pokonanie choćby jednego było ciężkie, a dzisiaj mogłem zabijać parę na raz. Ruszyłem w stronę kolejnej grupki.
-To było nie fair! Ten ostatni był mój!- szliśmy w stronę karczmy.
-Ale ja uderzyłam go jako ostatnia- tak, Ruda mnie pokonała... jednym Taotii i to tylko dlatego, że zadała mu ostatnią serię obrażeń. Przeniosłem wzrok na niewielki zegarek w rogu "ekranu". Była 23;56!
-Jest już 12, nie wracasz do normalnego świata?- spytałem się dziewczyny
-Jestem! Jestem tu! Nie opuszczę cię!- przyciągnąłem Ay'ię do siebie. Jej na prawdę zdawało się, że mógł bym ją zostawić? W szczególności teraz? Na prawdę uważa, że jestem tak cholernie bezduszny?
-Ale, ale... boże, odsuń się od mnie!- wyrwała się z moich objęć i pobiegła w najdalszy kąt pokoju- zakazuje ci mnie kochać! Ja cię tylko skrzywdzę! Prosszzzę, idź, błagam, proszę, nie, kochaj, mnie- wybełkotała, łzy leciały z jej oczu wręcz strumieniem.
-Aya, do póki żyjesz, do póki mogę z tobą rozmawiać, będę najszczęśliwszym człowiekiem świata- całkowicie nie wiedziałem jak ją uspokoić i upewnić, że mi na prawdę na niej zależy. Kurde, czy te dziewczyny nie mogą zrozumieć, że jak się je pokocha to nie ważne co im się stanie, zawsze będzie się je uważało za najlepsze na świecie?!
-Ale ja umrę!
-Ale na razie żyjesz. Skupmy się na teraz, błagam cię.
-Jakim teraz?
-Masz dzisiaj urodziny, prawda?
-Tak?
-Urządźmy ci przyjęcie- dziewczyna spojrzała na mnie swoimi pomarańczowymi oczami, w taki sposób, że nie potrafiłem się powstrzymać od wybuchu śmiechem.
-Jezu! Jaki ty jesteś niedojrzały!- wyszła z kąta i podeszła do mnie, jej twarz była bardzo blisko mojej- dziękuję- szepnęła i położyła głowę na moim barku- dziękuję, za to co powiedziałeś wieczorem i teraz... ale proszę cię, zapomnij o mnie- jej oddech stał się strasznie intensywny i gorący. Wręcz parzył moją skórę.
-Nigdy
-Każdy kiedyś zapomina
-Nie zapomnę
-Czy na prawdę chcesz aż tak cierpieć?- Aya podniosła głowę i spojrzała mi głęboko w oczy-  na prawdę?
-A ty chcesz mnie mieć u swojego boku?- dziewczyna zmrużyła się i głośno westchnęła.
-Idioto, ja nie mogę nic od ciebie chcieć- delikatnie przyciągnąłem ją do siebie, a ona tylko niczym kłoda stała nad mną.
-Możesz chcieć i dostać od mnie wszystko, bo cię kocham

<Ronnie, opisz swoją część, Aya dodaj to wcześniejsze i dokończ to. #Rozkazy od Nico>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz