poniedziałek, 18 stycznia 2016

Od Ay'i- c.d Nico

Stałam tak starając się aby moja głowa nie wysunęła się zza szalika. Nico nie domyślił się kim jestem. PWO dziękuję ci za to że delikatnie zniekształcasz głos! Autobus miał być dopiero za 7 minut.
-Masz jakieś imię?- spytał się mnie, a ja tylko kiwnęłam głową przecząco- jakaś to tajemnica czy jak?
-Na co ci moje imię?- zmarszczyłam brwi i skuliłam mocniej ręce, było tak cholernie zimno.
-Po prostu nie chciałem żeby ta cisza dalej trwała- powiedział jak najuprzejmiej tylko potrafił, ale widać było że powstrzymywał się od tego aby mnie nie skarcić, że zachowuję się zarozumiale. Resztę oczekiwania spędziliśmy w ciszy. Autobus niemrawo podjechał na przystanek. Weszliśmy do niego. Nico podszedł do automatu z biletami i zaczął coś w nim grzebać. Widać było że obsługiwał go po raz pierwszy.
-Jak to działa?- spytał się mnie, a ja podeszłam do niego i szybkimi kliknięciami kupiłam mu bilet.
-Idiota- powiedziałam. Chłopak wytrzeszczył oczy, po czym ściągnął z mojej głowy czapkę, a potem odwinął szalik.
-Ty jędzo! Tak się zakamuflować!- zaśmiał się i przytulił mnie mocno do siebie- wszystkiego najlepszego!- odsunął mnie od siebie, wyciągnął coś z kieszeni i włożył do moich rąk. Spojrzałam na podarunek. Opakowanie z Aparta... serio? Drożej się nie dało... dobra wiem, że dało.
-Ty to zaplanowałeś czy jak?- uśmiechnął się tylko, a ja uchyliłam wieczko opakowania. Na białym materiale leżał delikatni, złoty wisiorek z maleńkim, czerwonym kamieniem.
-W jakiejś grze był podobny i ci się podobał, więc gdy go zobaczyłem musiałem go kupić-patrzyłam na prezent oczarowana. Był prześliczny. Obiecałam sobie, że będę go już zawsze nosić przy sobie- jak dojedziemy to ci go nałożę- kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam.
-Gdzie najpierw?- spytał się mnie Nico, a ja uśmiechnęłam się, ściągając przy tym czapkę i szalik.
-Do szatni, nie chce mi się z tym łazić, a potem do Empiku
-Ale to na samej górze, a szatnia jest...- przerwałam mu:
-Sam chciałeś wyjść- złapałam go za rękę i pociągnęłam prosto w stronę piętra "-1". Tak właściwie to miałam się wybrać w tym tygodniu do jakiejś galerii handlowej, więc nie robiło mi aż tak strasznej różnicy to czy teraz grałam, czy spędzałam czas w prawdziwym świecie.

<Panie Nico? W końcu się w miarę ogarnęłam ,-,>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz