-Tak, możesz- powiedziałam nieznacznie wskazując na krzesło stojące naprzeciwko. Dziewczyna z promiennym uśmiechem zajęła to miejsce. Sięgnęłam po ciężki, gliniany kubek, uszczerbiony w kilku miejscach po czym powoli podniosłam naczynie do ust i wzięłam łyk aromatycznego napoju.
-Jak Ci się podoba?- spytała po stosunkowo długim czasie milczenia. Skądś kojarzyłam ten nick. Spojrzałam tylko na godziny spędzone w grze i uśmiechnęłam się w duchu. Urządzenie jest dopuszczone do użytku, a ona już zdobyła jeden z wyższych level'i osiągniętych przez graczy, poza tym czas poświęcony na rozgrywkę był co najmniej imponujący. Dziwne, że ludzie lubią marnować czas na takie rzeczy. Pewnie już zdążyła przywiązać się do przedmiotu.
-Jak na grę, której nazwa powoduje, że około osiemdziesięciu dwóch procent nastolatków dostaje kociokwiku, to jest słaba.
-Mi wydaje się, że świat gier komputerowych może być bardzo uzależniający- odpowiedziała starając się podświadomie obalić tezę.
-Nie tak jak kokaina... Chcesz mnie przetestować, tak? Czy rzeczywiście umiem ,,czytać" z ludzi?- spytałam unosząc prawą brew. Przez chwilę Ay'a siedziała sztywno, po czym skinęła głową.
-W grze trudniej coś odczytać, ale cóż uznam to za wyzwanie. No dobrze od czego by tu...- spojrzałam. Zdradzała bardzo wiele choćby swoją postawą, ale jeżeli się pomylę? To tylko gra nie mogę się jej przyjrzeć dokładniej. Westchnęłam i przeskanowałam ją wzrokiem. - Jesteś wstydliwa i odcinasz się od świata, onieśmiela Cię kontakt z nieznajomymi. Raczej małomówna, ale nie oznacza to, że nie masz nic do powiedzenia. Wątpię, że to pierwsza gra w jaką grasz, wręcz przeciwnie, jesteś raczej doświadczona jeżeli chodzi o świat wirtualny. Do tego stopnia, że jest to twoje uzależnienie. Podobno człowiek uzależnia się tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje lub przed czymś ucieka. Jest też trzecia opcja- predyspozycja, ale to chyba nie tyczy się takich rzeczy. Potrzeba. Czego może dostarczyć gra? Rozrywki? Wrażeń? Przyjaciół? Nie wydaje mi się, żeby tego Ci brakowało, przecież łapiesz dobry kontakt z ludźmi. Więc to raczej forma podświadomej ucieczki od problemu, przykryta dobrą zabawą. Tutaj mamy więcej opcji. Oceny, kłótnie, alkoholizm członka rodziny, choroba, prześladowanie, kompleksy. Od razu odrzucę prześladowanie i oceny. Alkohol jest mało prawdopodobny, zwykle to problem biedniejszych rodzin. Posiadając taką konsolę, raczej z takiej nie pochodzisz. Myślę, że tyle mogę Ci na tą chwilę powiedzieć.
-Jak ty to..?- dziewczyna była zaskoczona. Postanowiłam wyjaśnić to mówiąc jeszcze szybciej.
-Kiedy weszłam tutaj z uwagą na temat sentymentów, od razu zniknęłaś z sali, poza tym masz grzywkę na oczach, jawny znak i symbol bariery i odcięcia się od ludzi. Nie wybrałaś raczej tej fryzury przypadkiem. Bardzo zmieniłaś się od chwili kiedy do mnie podeszłaś, zachowujesz się inaczej niż w towarzystwie tego chłopaka. Małomówna, poruszyłam kilka kwestii, które zwykle rozwiązują ludziom języki, a ty dalej milczysz, jednak sprawiasz wrażenie nie głupiej. Od początku wydałaś się nieco zirytowana moją nieznajomością podstawowych zasad, a w rankingu graczy aktualnie prowadzisz. Do tego natknęłam się kiedyś na podobny nick, wątpię, że to przypadek. Wspomniałaś o tym, że gry są uzależniające, nieświadomie mnie o tym powiadamiając, zresztą twój czas spędzony na rozgrywce, jest... długi. Łapiesz dobry kontakt z ludźmi. Gra powstała niedawno, a ty już masz chłopaka, i z tego co masz napisane na profilu to największą, jeżeli nie jedyną gildię. Jest to ucieczka, tylko przed czym. Wykluczam alkoholiz, zwykle łączy się on z biedą, a ta zabawka tania nie jest. Nie chodzi też pewnie o szkołę, bo gdyby tak było raczej uczyłabyś się niż grała tak długo w grę. Więcej nie wiem, nie widziałam Cię nigdy w prawdziwym życiu.
-...
<Aya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz