wtorek, 5 stycznia 2016

Od Ay'i- c.d. Helii

W tej grze panuje jakaś zaraza, mało kto jest tu miły. Nie pojmę tego, ty wyciągasz do nich pomocną dłoń, a oni traktują cię jak najgorsze zwierze. Szybkim krokiem zaczęłam powrotną drogę do gospody naszej gildii. Właściwie czemu wybrałam gospodę, skoro mogłam mieć jeden z najlepszych zamków. Zaczęliśmy wcześnie naszą działalność, dzięki czemu byliśmy na samym szczycie rankingu, a ja jako naszą siedzibę wzięłam "Karczmę pod Dzikim Strusiem". Spodobał mi się jej wygląd, był nie pozorny dzięki czemu nie będziemy rzucać się w oczy, może kiedyś przeniosę nas w inne miejsce, ale to dopiero gdy zrobi się nas za dużo.
-Aya! Mamy klienta, a ten tępy NPC utknął w ścianie!- usłyszałam krzyk, Ronnie, szybko wygramoliłam się z ławy i ruszyłam do głównej części karczmy.
-Już idę!- chwyciłam za jeden z fartuchów leżących na ladzie i przewiązałam go przez biodra, po czym wzięłam jedną z tacek. Przy jednym ze stołów rozsiadł się jakiś chłopak, podeszłam do niego.
-Czym mogę służyć?- dopiero teraz przyjrzałam się mu bardziej, rozszerzyłam oczy w zdziwieniu. Był to ten sam gracz któremu zaproponowałam miejsce w naszej gildii. On najwidoczniej też zdziwiony nie odpowiedział mi na pytanie tylko patrzył się ładne parę sekund- pytałam co panu podać?- naśladowałam dalej zachowanie naszej nie do końca uprzejmej karczmarki, niestety zachowanie NPC było losowe, a nam trafiła się prawie tak wredna jak Ruda. Uśmiechnęłam się sztucznie tak jak miał to w zwyczaju nasz bot.

<Helia? Krótko, ale na temat ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz