piątek, 8 stycznia 2016

Od Ay'i- c.d. Ronnie

Ruda wydawała mi się znajoma i to tak bardzo, bardzo. Spojrzałam na małą torebkę przewieszoną przez jej ramię, wystawał z niej pyszczek fenka, zatrzymałam na nim wzrok, nazywał się Seth. Przyśpieszyłam krok aby zrównać się z dziewczyną.
-Nazwałaś gildię, tak samo jak parę lat temu team rankingowy- już wiem! 2 lata temu grałyśmy w jednej drużynie rankingowej w Lol'a. Uśmiechnęłam się szeroko, wtedy to były czasy, byłam taka beztroska.
-Oni nie muszą wiedzieć
-O tym, że razem grałyśmy, stworzyłyśmy niewielkiego MMO RPG, czy że ta nazwa jest stara?- zaśmiała się pogodnie, a ja odwróciłam się w stronę członków gildii, rozmawiali o czymś ożywionym tonem.
-O wszystkim, a najbardziej o tej beznadziejnej grze
-Dzięki tej  beznadziejnej grze pracuję dla PWO, więc aż tak słaba nie była- czyli, że nasza źle zaprogramowana podróba gry, w której było kupę bugów, lagów i koch, była jednak na tyle dobra by przykuć czyjąś uwagę? Nieźle.
-Super- zdołałam tylko to wykrztusić
- To tutaj- powiedziała lekko głośniej i pokazał na znajomą chatę- będziesz czegoś potrzebować, to mów- szepnęła i wysunęła menu, po czym wysłała mi zaproszenie do znajomych. Zaakceptowałam je. Jej nick był podświetlony na czerwono. Jest adminką... to tłumaczy jej 50 lvl. Wszyscy weszliśmy do domu medyczki. Kobieta stała zaraz przy wejściu.
-Cudownie, że jesteście potrzebuję waszej pomocy!- przed mną wyskoczyło okienko z akceptacją questa. Mamy nazbierać zioła. Klikam przycisk rozpoczynający zadanie.
-Na tej łące powinny być- Tyvsa szybko wbiegła na zieloną połać. Widać było, że kocha ten świat. Nie dziwię jej się, gdybym stworzyła coś takiego, była bym w tym zakochana po uszy. Nagle naszym oczom ukazał się niebieski smok- obok niego są zioła. Kto z was rozwija zwinność?- stanęła i odwróciła się w naszą stronę. Miała śmieszną minę i trzymała ręce na biodrach. Wyglądała jak małe dziecko, które ustala z przyjaciółmi zasady zabawy.
-Wszyscy mamy po jednym punkcie- odpowiadam. 
-A skradanie się?
-Nikt- adminka wskazuje nagle na Ronnie
-Ty, idź po zioła, my będziemy cię osłaniać- Ruda niepewnie rusza w stronę smoka- Aya, Nico podejdźcie bliżej smoka, ja będę do niego strzelać z łuku, będę za wami... o ile się obudzi- powoli podchodzimy do poczwary. Ronnie zrywa w tym czasie zioła. Dziewczyna wycofuje się, gdy jest już przy nas, wszyscy oddychamy z ulgą. Nagle smok się budzi.-
Ronnie, wycofaj się za mnie i przygotuj broń! Aya, Nico, atak!- szybko ruszamy w stronę smoka. Zapomniałam już jak świetnym przywódcą potrafi być Tyvsa.  W stronę poczwary lecą strzały adminki, a my zaczynamy nacierać na niego naszą bronią ręczną. Po chwili dołącza do nas Ronnie. Wspólnymi siłami, na prawdę szybko udaje nam się pokonać poczwarę. Gdy smok zmienia się w piksele, wszyscy wręcz skaczemy ze szczęścia.
-Chodźcie zanieść to do Lili, decoupage na mnie czeka
W zamyśleniu patrzę na komunikat o zakończeniu questa, to było szybkie.
-Macie tu miksturki szybkiego wzrostu, smoki się zaraz wyklują, to dla nich. To ja spadam! Pa- Tyvsa szybko wylogowuje się, a ja w zamyśleniu patrze na przedmiot który pojawił się w moim ekwipunku.
-Ja tez zaraz idę, tylko wróćmy do gospody, ok?- odwracam wzrok na swoich kompanów.

<Ronnie? Nico?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz