Gdy odłożyliśmy kurtki, Aya niczym torpeda ruszyła na najwyższe piętro centrum handlowego. Pewnym krokiem wkroczyła do Empik.
-Co chcesz kupić?- spytałem się jej gdy natarczywie przyglądała się książką, co chwilę to zmieniając działy.
-Tak właściwie podniosła nic, od 3 lat nie czytam ale nadal lubię tu przychodzić popatrzeć na książki- podniosła głowę w moją stronę i uśmiechnęła się promiennie, ja tylko wywróciłem oczami. Gdy obejrzała już chyba każdą książkę z osobna przenieśliśmy się na dział z grami. Aya tylko podchodziła do niektórych gier i mamrotała jak to zły okazał się gameplay lub jak bardzo fabuła była mdła. Z tego dziwnego rytuału wywnioskowałem, że w prawie każdą grę już grała. W Empiku spędziliśmy całą godzinę, a jedyne co zakupiliśmy to niedużą paczkę żelków Haribo.
-Uwielbiam je!- Aya wrzuciła sobie do buzi 3 niczemu winne misie i zaczęła je gryźć. Spojrzałem na paczkę, ze słodyczami... nie jadłem od tak dawna niczego co było by choć trochę niezdrowe, a nie chciałem wziąć nawet jednego z nich do ust.
-Masz uczulenie na nie czy jak?- spytała Aya, gdy zatrzymaliśmy się przy jednym z plakatów poświęconych jakiemuś ckliwemu filmowi. Kiwnąłem głową przecząco.
-Po prostu ich nie lubię- Natalia spojrzała na mnie jak na kosmitę, a potem wskazała na jeden z plakatów.
-Pójdźmy na to, tak dawno nie byłam w kinie- na plakacie wskazanym prze dziewczynę złotymi literami mienił się napis "Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu". Skrzywiłem się, czytałem książkę na podstawie której powstał ten film, nie za bardzo przypadła mi do gustu- moja kuzynka była przewodniczącą fanclubu książki o takiej samej nazwie, wiele lat walczyła o tą ekranizację, proszę- zrobiła maślane oczy i chwyciła mnie za rękę. Zaśmiałem się.
-Co chcesz kupić?- spytałem się jej gdy natarczywie przyglądała się książką, co chwilę to zmieniając działy.
-Tak właściwie podniosła nic, od 3 lat nie czytam ale nadal lubię tu przychodzić popatrzeć na książki- podniosła głowę w moją stronę i uśmiechnęła się promiennie, ja tylko wywróciłem oczami. Gdy obejrzała już chyba każdą książkę z osobna przenieśliśmy się na dział z grami. Aya tylko podchodziła do niektórych gier i mamrotała jak to zły okazał się gameplay lub jak bardzo fabuła była mdła. Z tego dziwnego rytuału wywnioskowałem, że w prawie każdą grę już grała. W Empiku spędziliśmy całą godzinę, a jedyne co zakupiliśmy to niedużą paczkę żelków Haribo.
-Uwielbiam je!- Aya wrzuciła sobie do buzi 3 niczemu winne misie i zaczęła je gryźć. Spojrzałem na paczkę, ze słodyczami... nie jadłem od tak dawna niczego co było by choć trochę niezdrowe, a nie chciałem wziąć nawet jednego z nich do ust.
-Masz uczulenie na nie czy jak?- spytała Aya, gdy zatrzymaliśmy się przy jednym z plakatów poświęconych jakiemuś ckliwemu filmowi. Kiwnąłem głową przecząco.
-Po prostu ich nie lubię- Natalia spojrzała na mnie jak na kosmitę, a potem wskazała na jeden z plakatów.
-Pójdźmy na to, tak dawno nie byłam w kinie- na plakacie wskazanym prze dziewczynę złotymi literami mienił się napis "Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu". Skrzywiłem się, czytałem książkę na podstawie której powstał ten film, nie za bardzo przypadła mi do gustu- moja kuzynka była przewodniczącą fanclubu książki o takiej samej nazwie, wiele lat walczyła o tą ekranizację, proszę- zrobiła maślane oczy i chwyciła mnie za rękę. Zaśmiałem się.
-To są twoje urodziny, ja nie mam nic do gadania
-Nie chcesz wyjść?- spytałem szeptem
-Nie, to zaraz przejdzie- tym razem kaszlnęła o wiele głośniej, delikatnie pogłaskałem ją po głowie .
-Dzień dobry!- przywitałem się z dorosłą. Natalia tylko burknęła ciche cześć i wsunęła się do domu.
-A witam! Czyli to ty porwałeś moją córkę- uśmiechnęła się- wejdziesz? Kupiłam ciasto i tort- wyglądała jak typowa matka z bajek. Spojrzałem na Aye stojącą za nią i patrząca na wszystko litościwym wzrokiem. Coś czuję, że w Penglai'u przebije mnie kataną i karze Saph mnie rozszarpać, za to co za chwilę powiem.
-Z wielka chęcią
-Z wielka chęcią
<Aya? Widzisz, odpisałem ,-,>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz