-W logowałem się w tym samym czasie co ty- Aya tylko kiwnęła głową- co teraz?
-Nie mam żadnego powiadomienia, może coś zrobiliśmy nie tak? Mam przeczucie, że trzeba dać się zranić tym pokraką, co z nimi walczyliśmy- przeczucie Ayane jest święte, tylko po co dawać się zranić jakimś głupim NPC? Aya ruszyła w stronę pola, a ja powlokłem się za nią. Po paru minutach naszym oczom ukazały się gargulce. Dziewczyna pewnie ruszyła w ich stronę. Nagle do naszych uszu dobiegł czyjś krzyk, może nie tyle krzyk co jęki. Ayane, odwróciła się w stronę odgłosu i odsunęła od potworów.
-Trzeba to sprawdzić- ruszyliśmy sprintem. Odgłos powoli stawał się co raz głośniejszy. Wydawała go jakaś dziewczyna. Po chwili naszym oczom ukazał się ciekawy widok, rudowłosą dziewczynę, przypominającą lekko chochlika goniła 5 Taotii.
-Narwana jakaś, chciała cały quest zrobić na raz- Aya wyjęła z pochwy katanę, cicho wypowiedziała imię swojego demona i ruszyła w stronę potrzebującej. Goniona dziewczyna najwidoczniej mocno pobijała stwory, bo pierwsze dwa umarły po jednym uderzeniu Rogaczki. Z następnymi trzema nie miała już tak łatwo. Jej HP niebezpiecznie zbliżało się ku końcowi, już chciałem jej pomóc gdy koło niej pojawiła się Saph. Demonica przyłączyła się do walki. Po chwili wszystkie stwory rozlatywały się na małe czerwone kwadraciki. Aya przybiła piątkę z Saph, a ona rozpłynęła się w powietrzu.
<Ronnie? Takie krótkie, ale jet ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz