niedziela, 27 grudnia 2015

Od Ay'i- c.d. Nico

-Duszku mój drogi, a musimy zwiedzać miasto jeszcze raz?- NPC zignorował moje pytanie, pewnie nie ma zaprogramowanej odpowiedzi na nie. Niechętnie ruszyłam za duchem, a Nikodem za mną.
-To nie ma sensu- powiedziałam, przy czym zarzuciłam ręce za głowę. Kto do jasnej cholery wymyślił, żeby krążyć po mapie i to dwa razy! Ta gra mnie na prawdę denerwuje i jeszcze zaczęło mnie mdlić. Nie nadaje się do grania za pomocą MCVR. Ponoć dopracowali to coś na tyle, że można sobie w tym siedzieć parę godzin, jak nie dłużej, kłamstwo, podłe kłamstwo. To coś jest tak beznadziejne, że aż nie warto tego kupować- Nicoś, podoba ci się ta gra?- spytałam się chłopaka, a on zrobił krzywą minę.
-Daj jej jeszcze szansę, proszę cię- dla niego spróbuję, niech mu będzie. Byliśmy już przy mieście.
-Daję tej grze tydzień, nie dłużej
-Okej- duszek doprowadził nas do stoiska z bronią. Spojrzałam na handlarze, a on uśmiechnął się do mnie.
-Czego potrzebujecie?- spytał
-Jesteśmy tu nowi- odpowiedział Nikodem, handlarz zaśmiał się przyjemnie.
-To cudownie! Uwielbiam nowych, macie wybierzcie sobie broń- przed nami wyświetliło się okienko z paroma rodzajami broni. Przeskanowałam listę i wybrałam katanę, Nico zaś wziął miecz. Obydwie bronie nagle pojawiły się przyczepione do naszych postaci. Moja katana pojawiła się na lewym biodrze, a miecz Nikodema na plecach. Wyciągnęłam broń z pochwy i przyjrzałam się jej. Katana była prosta ale bił od niej delikatny niebiesko-czerwony blask. To pewnie dlatego, że Saph jest w nim zaklęta. Miecz Nico był zwykły, tak jak każdy inny który widziałam.
-Dziękujemy
-Nie ma za co. Jeżeli chcecie możecie przetestować broń na Taotiach- przy handlarzu wyświetliło się okienko z akceptacją questa. Bez pytania się Nikodema zaakceptowałam go. W końcu będziemy z czymś walczyć! Na drodze wyświetlił się jasno niebieski pasek, wskazujący drogę do stworów.

<Nico?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz