Dziewczyna włożyła mi jakieś małe zawiniątko w rękę. Wypuściłem dziewczynę z objęć i rozwinąłem papierek, który mi wręczyła.
-Anri powiedziała, że mam to dać osobie, której zaufam. Przez tyle lat jesteś pierwszą osobą, która mnie zna- Jej oczy śledziły każdy mój ruch, gdy czytałem słowa jej siostry. Czułem się jakby Nikola pisała to dosłownie do mnie. Przez papier wręcz wylewały się do mnie uczucia dziewczyny. Gdy to pisała była zrozpaczona, szukała kogoś kto zajmie się jej siostrą, bo sama nie potrafiła jej pomóc. Wolała skończyć swoje życie niż spojrzeć w oczy swojej siostry. List cały był zwrócony do "osoby która zajmie się Ay'ą", do kogoś komu dziewczyna zaufa. Czułem się zaszczycony, a za razem przerażony, że tą osobą jestem ja. Od teraz, od kiedy przeczytałem słowa siostry Natalii, muszę się nią zajmować. Już nigdy nie zostawię jej samej.
-Wiesz, jakoś tak... nie pamiętam żebym kiedykolwiek...- dziewczyna przybliżyła się do mnie, jej brązowe oczy intensywnie przyglądały się moim.
-Kiedykolwiek co?- spytałem, Aya delikatnie pocałowałam mnie w policzek, a potem złapała za moją głowę i przekrzywiła ją tak, by mieć usta przy moim uchu.
-Kocham cię- cicho szepnęła i zabrała ręce z mojej twarzy, na jej twarzy gościł przyjemny uśmiech, tak odmienny od poprzedniej miny. Szybko się odsunęła i zaczęła biec. Stałem osłupiony i patrzyłem tylko jak ucieka. Wokół mnie roznosił się zapach krwi, jednak pierwszy raz nie przeszkadzało mi to, wręcz dodawało mi otuchy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz