sobota, 12 marca 2016

Od Nico- c.d. Ay'i

Skrzywiłem się, gdy wsiadałem na smoka. Znów będę musiał siedzieć na jego niewygodnym grzbiecie. Jak ja nie znoszę latać! Z resztą, kto by lubił gdyby miał takiego smoka jak ja. Zielony smok, jęknął jakby słyszał moje myśli. Niech sobie cierpi i niech wie, że go nie lubię. Nie zależy mi na nim. Całą trójką wznieśliśmy się w powietrze. Nasz cel mieścił się całe 8 kilemotrów dalej. Jakie te mapy są rozległe, a przecież ta wyspa jest początkową, więc służy tylko paru pierwszym questom. Postarali się to trzeba im przyznać.
-Kto osotni w Yono, ten sprząta w Dzikim Strusiu !- do moich uszu dotarł zduszony głos, Ay'i, a potem biało-czarny kształt mignął mi przy prawym boku. Choć wiedziałem, że przegram pogoniłem smoka. Przez większość drogi, byłem na równi z Ronnie, jednak pod koniec dziewczyna wyszła na prowadzenie. Jak miło, że będę sprzątał w karczmie. Gdy wylądowaliśmy, Aya, najwidoczniej zadowolona, że to ja przegrałem zaczęła gratulować Ronnie drugiego miejsca, a mnie najzwyczajniej w świecie zignorowała.
-Dobra, znów się rozdzielamy. Widzimy się tu za półgodziny, kto się czegoś dowie tego  lubię- Aya szybkim krokiem ruszyła w swoją stronę. Pierwszy raz widziałem ją tak szczęśliwą, gdy jesteśmy w PWO. Dziwiła mnie ta zmiana. Spojrzałem na Ronnie, dziewczyna w skupieniu przyglądała się znikającej za horyzontem Ayane.
-Co się stało, ze zaczęła lubić to miejsce?- spytała się mnie, gdy biało-włosa zniknęła już, z naszych oczu.
-A tak po prostu, pewnie to przez to, że questy w końcu mają sens- uśmiechnąłem się i machnąłem ręką, na znak że nie do końca obchodzi mnie powód szczescia dziewczyny. Z resztą, co miałem powiedzieć Ronnie? Ze Aya miała atak gruźlicy i teraz czuje się lepiej i dlatego jest szczęśliwa? Nie, Ayane by mi tego nie wybaczyła.

<Ronnie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz